I w tym roku nie zabraknie inscenizacji historycznych na Baltic Sail Gdańsk 2021!
Narracja nawiązuje do lat 1733 - 1734, kiedy to w Gdańsku schronił się król Polski Stanisław Leszczyński. Jego przeciwnika, Augusta III wspierali Rosjanie i Sasi. W mieście trwała walka szpiegów i dyplomatów, która ostatecznie zakończyła się oblężeniem miasta.

Piątek
Parada na otwarcie Baltic Sail

Oddział gdańskich żołnierzy i mieszczan, towarzyszą osobom oficjalnie otwierającym wydarzenie. Po wydaniu komendy grupa rusza w stronę Targu Rybnego, po drodze wznosząc wiwaty na cześć Gdańska i Baltic Sail. Wzdłuż Długiego Pobrzeża aż do miejsca przy którym ma się odbyć uroczystość. Zatrzymują się w wyznaczonym miejscu i prezentują broń, wiwaty. Następnie rekonstruktorzy przechodzą przez kładkę pod napis Gdańsk i tam oddają trzy salwy na wiwat.

Sobota

14:00 Inscenizacja z żaglowcem "Załadunek statku”

Przy nabrzeżu cumuje statek. Widać na nim ruch. Kapitan popędza marynarzy. Widać, ze szykują się do wypłynięcia, ktoś pucuje pokład. Do jednostki zbliża się pasażer. Kapitan ich zauważa, poprawa strój i zbiega po trapie przywitać gościa. Pokłony i powitanie, miedzy czasie krzątają się tam i z powrotem kuframi marynarze. Pasażer wchodzi na pokład. Gdy są już na pokładzie i kapitan chce zarządzić wyjście z portu pojawia się patrol zbrojnych. Zbrojni podchodzą po statek i ogłaszają, że ten nie może wyjść z portu ponieważ należy dokonać inspekcji celnej. Kapitan niechętnie się zgadza. Wojacy wchodzą na pokład i zaczynają go przeszukiwać. Dobierają się również do bagażu pasażera. Ten ostro protestuje ale dowódca zbrojnych grzecznie jej tłumaczy, że to konieczne. Jeden z wojaków otwiera kufer i znajduje w nim dziwny dokument z pieczęcią rosyjskiego konsula. Przekazuje go dowódcy ten łamie pieczęć i z niedowierzaniem czyta. Wzburzony krzyczy „ależ to list szpiega!”. Z pretensjami zwraca się do pasażera, wszak to w jej kufru odnaleziono list. Ten wypiera się go. Dowódca zakazuje wszystkim opuszczać pokład. Nakazuje osobistą rewizje wszystkich członków świty damy. Nagle pasażer wyciąga pistolet i strzela. Szamotanina, krótka wymiana ognia i szpieg zostaje aresztowany. Patrol odchodzi zabierając ze sobą szpiega.

15:30 Pobór do marynarki.
Na nabrzeżu toczy się normalne portowe życie. Kręcą się marynarze i mieszczanie.  Nagle pojawia się oddział zbrojnych. Na podwyższenie (fragment nabrzeża itp.) wchodzi werbownik i odczytuje dokument informujący o naborze do załogi jednostki, który ma zabezpieczać komunikacje miasta z zatoką i polować na jednostki rosyjskie. Obiecuje „złote góry” chętnym. Pojawia się ich kilku, werbownicy częstują ich rumem z kubków, zachęcają. Nagle pojawiają się dwie rozwścieczona małżonka rekruta. Zaczyna się ich musztrowanie. Żona okłada swego męża i za ucho wyciąga go do domu,  słownie atakuje męża i werbowników. Awantura robi się coraz głośniejsza Az do momentu kiedy dowódca zapewnia żonę rekruta, ze cały żołd będzie przekazany jej bezpośrednio. Wtedy się uspokaja, odgraża jeszcze chwile ale odchodzi zadowolona odliczając w dłoniach zadatek. Grupa werbowników i rekrutów oddala się, na nabrzeżu życie wraca do normy.

17:00 Portowy rzezimieszek
Bogaty kapitan przechadza się z marynarzom dogadując kwestie nowego ładunku. Słychać dyskusje na temat tego, czy potaż i węgiel drzewny lepiej wozić teraz do Anglii czy do Niderlandów, spierają się an temat sensowności zysków. Kapitan w pewnym momencie niby dla żartu macha sakiewka wspominając, że najważniejsze to ją dobrze napełnić. Nagle podbiega młody chłopaki i mu sakiewkę wyrywa, biegnie wzdłuż nabrzeża. Marynarze podnoszą rwetes, krzyczą „łapać złodzieja!, moja sakiewka! Itp”. Rzezimieszek potrąca nieco zaspanego wartownika, ten nie rozumiejąc co się wydarzyło, tępo spogląda za uciekającym, który chowa się za jakimś słupem, płotkiem. W tym czasie zaalarmowany patrol biegnie w tym samym kierunku, dowodzący nim gefrejter pyta zaspanego wartownik czy widział zbiega. Ten sennie odpowiada „chyba tam panie gefreier”, ten się irytuje, szarpie wartownika i karze mu dołączyć do grupy pościgowej. Ostatecznie rzezimieszek zostaje złapany. Patrol odprowadza go do marynarzy. Kapitan odzyskuje swoją sakiewkę. Żołnierze chcą odprowadzić rzezimieszka do więzienia. Kapitan wpada na inny pomysł, proponuje by złodziejaszek odpracował swój grzech na jego statku, który płynie na Madagaskar. Marynarze z chłopakiem, trzymanym przez jednego z nich, odchodzą, żołnierze wracają do patrolowania.